instalacja, szkło, 2020
"Prawdziwym sobą można być tylko w samotności, ale wówczas uwolniwszy się od presji otoczenia, człowiek ulega rozprężeniu, staje się chaotycznym zlepkiem przeciwstawnych uczuć, myśli i marzeń. Jednocześnie nie działając na otoczenie, nie dysponuje własnym odbiciem w otoczeniu; obraz samego siebie staje się nierealny - oscyluje między przeciwstawnymi biegunami. W ten sposób jedyna droga prowadząca do bycia sobą prowadzi na manowce chaosu i nierzeczywistości."
(A. Kępiński, Schizofrenia)
Każdy z nas dostał okazję do bycia sobą. Mogliśmy przeglądać się w szklance. Pełnej czy pustej - wedle woli, predyspozycji lub szczęścia. Co zobaczyliśmy? Kto się nie zgubił we własnym chaosie? Kto się siebie przestraszył i do czego przed sobą uciekał? A co, gdyby żyć tak cały czas? Jak znoszą to ludzie, którzy nie mają nikogo? Jak Ty zniósłbyś siebie, gdyby izolacja trwała latami? Kto zachłyśnięty strachem, nie mógł oddychać? Kto utonął w monotonii dni, i komu wszystko obojętne?
Szklanka na każdy dzień izolacji. 154, a każda taka sama - i - sama jedna. Nie podzielisz herbaty z nikim. Boją się cudzych szklanek. Boją się cudzego brudu. Mówią: sam - znaczy bezpieczny. Bezpieczny, pod warunkiem, że zamknąłeś się w domu. A co jeśli nie masz domu, a tylko same ściany?
Czego najbardziej brakuje w momencie izolacji? Może - dającego nam poczucie wpływu na rzeczywistość i nasze życie - działania. Bezradność, to jedna z najpowszechniejszych emocji doświadczanych przez nas w okresie epidemii. Co się dzieje, gdy nie możemy działać? Gdy rzeczywistość krucha jak to szkło, a strefa twojego wpływu ogranicza się do wyboru naparu na dziś? I kiedy wszystkie zaczęły smakować tak samo?